Sezon 2010/2011: "Tylko nienormalni grają na tej pozycji." - wywiad z Iwoną Rurą
Macie świadomość, że sobotni mecz z Kwidzynem może być dla Was najważniejszym pojedynkiem w tym sezonie?
Mamy taką świadomość. Kwidzyn jako jedyny zespół nie wygrał jeszcze żadnego meczu. Na pewno będziemy z nimi walczyć w dalszej fazie o utrzymanie, a żeby ten cel osiągnąć z takimi zespołami jak Kwidzyn musimy wygrywać.
Ostatnie mecze grałyście z zespołami, które otwarcie mówią o walce o awans do Superligi. W większości tych pojedynków pokazałyście się jednak z dobrej strony. Pierwsza połowa meczu ze Spartą Oborniki była jednak jednostronnym widowiskiem. Skąd taka bezradność?
Nie wiem, mogło się na to złożyć parę czynników. Jednym z nich pewnie była Ewa Wozińska w bramce, która trenowała z nami w zeszłym sezonie. Odbiła sporo piłek, co mogło nas trochę podłamać. Innym powodem mogła być presja towarzysząca derbowym pojedynkom. Popełniałyśmy zbyt wiele prostych błędów, które niestety były od razu wykorzystywane przez rywalki.
Wiecie już, co należy poprawić, żeby cieszyć się ze zwycięstwa w najbliższą sobotę?
Przede wszystkim nie możemy popełniać tylu prostych błędów, aby zespół z Kwidzyna nie mógł wyprowadzić kontr, z których w ostatnich meczach straciłyśmy dość sporo bramek. Jeśli dodamy do tego skuteczność to myślę, że wtedy my będziemy się cieszyć z cennych 2 punktów.
Przed sezonem wydawało się, że kadrowo zespół przedstawia się całkiem nieźle. Nagle jednak okazało się, że został tylko z jedną bramkarką, przez co to Ty od tego czasu wspierasz Magdę Gałę w bramce. Jak odnajdujesz się w nowej roli?
To prawda. Nic nie wskazywało na to, że tak będzie wyglądać nasza sytuacja kadrowa. Przez ten cały okres przewinęło się parę bramkarek, które z różnych względów nie trenują teraz z nami. Ja od 11 lat gram w polu, lecz zawsze „coś” mnie do tej bramki ciągnęło. Ponoć tylko „nienormalni” grają na tej pozycji, coś w tym może jest (śmiech). Nie trenowałam nigdy jako golkiperka, dlatego mam swój własny styl bronienia. Nie wygląda to jednak tak źle, jakby się mogło wydawać. Nie ukrywam, że mimo wszystko jest to dla mnie nowa sytuacja, do której powoli się już przyzwyczajam. Magda musi mieć zmienniczkę.
Czy zmiana pozycji nastąpiła już na stałe, czy ciągle liczysz na to, że będziesz mogła skupić się tylko na grze w polu?
Nie wydaje mi się żeby nasza sytuacja kadrowa miała się zmienić w najbliższym czasie. Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak trenować na obu pozycjach.
Ale doping pomaga zapewne zarówno bramkarkom, jak i zawodniczkom z pola? Podczas Waszego meczu ze Sparta wspierała Was spora grupa kibiców. Chyba nigdy wcześniej nie miałyście okazji grać w Poznaniu przy tak dużej publiczności?
Tak,to prawda. Padł w tym meczu rekord frekwencji. Taki doping bardzo pomaga, jest większa motywacja. Szkoda tylko, że my się nie odpłaciłyśmy wygraną, czy chociażby dobrą grą. Dlatego ta porażka boli podwójnie.
Mimo wszystko liczycie na doping w sobotę?
Jak najbardziej. Mamy nadzieję, że liczba kibiców będzie się stale powiększać.
A odpłacicie się dobrą grą i zwycięstwem?
Bardzo byśmy chciały. Na pewno zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Nie trzeba nam przypominać o co gramy.